Wysoką karę musiał zapłacić Niderlandzki przewoźnik. Przedstawił organom kontrolnym wszystkie dane pobrane z tachografu, a mimo to otrzymał karę ponad 2 tys. euro. Winna okazała się technologia. Podczas kontroli służby zażądały danych za okres ostatnich czterech tygodni. Przewoźnik, który niedługo wcześniej zakupił nowe oprogramowanie do tachografu, pobrał z niego dane i przesłał do organu kontrolnego.
Jeszcze tego samego dnia otrzymał informację, że dane są niepełne. Zaproszono więc urzędników do siedziby firmy, gdzie pokazano im dane na komputerze firmowym, po czym pobrano je na USB.
Po kilku miesiącach inspektor badający tę sprawę odezwał się ponownie do przedsiębiorcy twierdząc, że z powodu niedostarczenia pełnych danych za ostatnie 54 dni, zostanie ukarany karą około 2 tys. euro – opisuje sprawę niderlandzki Nieuwsblad Transport.
Przewoźnik wystąpił na drogę sądową. Przekonywał, że dołożył wszelkich starań, by przekazać niezbędne informacje służbom kontrolnym, a zawiniła technologia. Sąd jednak uznał, że nałożoną karę trzeba będzie zapłacić. Według wymiaru sprawiedliwości inspektor należycie wykonał swoją pracę, a przekazane dane były istotnie niekompletne.
Tekst na ten temat, opublikowany niderlandzkim portalu, napisany został przez prawnika Kevina Vierhouta. Ostrzega on przewoźników, że nie wystarczy tylko pobrać dane z urządzeń rejestracyjnych i przekazać je bez weryfikacji. Jeśli będzie to konieczne, firmy muszą także służyć inspektorom pomocą techniczną aby upewnić się, że otrzymali oni wszystkie właściwe dane. Bez tego przewoźnicy mogą nie być w stanie uniknąć wysokich kar.
Leave a comment