Sędzia pokoju we włoskiej Modenie rozstrzygał w sprawie przewoźnika, który został ukarany grzywną (decyzją Prefekta Modeny) za naruszenia czasu pracy i odpoczynku, jakich dopuścił się jego kierowca. Przedsiębiorca zaskarżył decyzję.
Sąd zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 10, punktem 2 Rozporządzenia WE nr 561/2006, przedsiębiorstwo transportowe organizuje pracę kierowców, w taki sposób, aby kierowcy ci mogli przestrzegać przepisów. Ponadto przewoźnik wydaje odpowiednie polecenia kierowcy i przeprowadza regularne kontrole przestrzegania przepisów rozporządzenia.
Przyznał jednak, że włoskie ustawodawstwo nic w tym zakresie nie mówi, ograniczając się do przywołania przepisów rozporządzenia. Dlatego według sądu nie można mówić z zasady o solidarnej odpowiedzialności przewoźnika i należy oceniać każdy przypadek z osobna, sprawdzając, co firma zrobiła, aby „zapewnić swoim kierowcom odpowiednie instrukcji i przeprowadzić odpowiednie kontrole” – donosi włoski portal transportowy uominietrasporti.it
Sędzia odwołuje się również do opinii Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, która wyjaśnia, że w przypadku ukarania kierowców, a w konsekwencji domniemania braku lub niedostatecznego przeszkolenia przez firmę, przedsiębiorcy pozostaje możliwość udowodnienia, że było inaczej. Dowodem na to, że skarżąca spółka dostarczyła ukaranemu kierowcy odpowiednie instrukcje dotyczące czasu prowadzenia pojazdu i odpoczynku, było zaświadczenie o udziale w szkoleniu, w którym brał udział pracownik. Dokument przedstawiony został w trakcie rozprawy sądowej.
Firma transportowa – konkluduje sędzia pokoju – spełniła zatem swoje obowiązki i dlatego nie może być pociągnięta do odpowiedzialności za naruszenie prawa przez kierowcę. W związku z tym kara nałożona na spółkę została anulowana, a koszty sądowe zrekompensowane. Włoskie sądy zmieniły podejście?
To już drugie we Włoszech orzeczenie na korzyść przedsiębiorcy w sprawie solidarnej odpowiedzialności za naruszenia kierowcy związane z czasem pracy. Podobny wyrok zapadł pod koniec ubiegłego roku w Sądzie w Ferentino. Włoski sąd przyjął wówczas apelację firmy transportowej ukaranej łącznie z kierowcą przez prefekturę Frosinone. Zgodnie z tym wyrokiem firma nie może dostać grzywny, jeśli kierowca nie zastosuje się do instrukcji dotyczących czasów jazdy i odpoczynku wydanych przez pracodawcę. Można więc wysnuć nieśmiały wniosek, że włoskie sądy zmieniły podejście do kwestii odpowiedzialności przewoźnika za naruszenia kierowcy. Wcześniej bowiem podobne apelacje były odrzucane, a pracodawcy za tego typu wykroczenia karani byli solidarnie razem z kierowcami.
W trakcie zeszłorocznego procesu spółka wnosząca odwołanie wykazała i przedstawiła dokumentację poświadczającą, że poszczególne procedury zostały wyjaśnione kierowcy, a ponadto przesłała mu dokument z prośbą o wyjaśnienie jego zachowania, wszczynając w ten sposób przeciwko niemu środek dyscyplinarny. Sędzia przyjął zatem odwołanie od wyroku, ponieważ wykroczenie wyraźnie leżało po stronie kierowcy, a nie wynikało z nieprawidłowej organizacji pracy przez firmę.
Leave a comment